Kurnikoland

Najstarsze dzieje 01.01

Chciałbym opowiadać trochę historii o naszej grze póki jeszcze mam wiedzę, pamięć, a także możliwości.

Będzie to nasza piłkarska ,,Biblia”. 

Gra piłka powstała na kurniku w kwietniu 2004 roku. Legenda głosi, że pierwszy gracz wszedł 7-10 minut po tym jak piłka powstała, a jego nick był paluchsnk, a ile jest w tym prawdy? – tego nie wiem. Wiem, natomiast, że był to pierwszy zwycięzca turnieju oficjalnego na piłce w historii, który odbył się 24 kwietnia 2004 roku. 

W przeciągu miesiąca również pojawili się gracze o których piszę się do dziś, gracze, którzy szybko zdominowali scenę piłkarską na kurniku. Byli to: wapno i gohan.

 

93901620 1884387895028271 1559952059145388032 n - Kurnikoland

Najstarsze dzieje 01.02

Piłka na kurniku w błyskawicznym tempie zyskiwała na popularności. 
 
Już w przeciągu 2 miesięcy od powstania owej gry na kurniku przesiadywało na niej ponad 200 graczy, natomiast wielu z nich bardzo szybko kończyło z racji braku zainteresowania tą grą w dłuższej perspektywie dlatego liczby osób grających na pokojach były bardzo niestabilne. Nie zaszkodziło to jednak w dłuższej perspektywie, a wręcz przeciwnie. 
Gra w błyskawicznym tempie zyskiwała na popularności, a sympatyków wciąż przybywało. 
 
Osoby, które grywały na kartce w piłkę w szkole z wielką chęcią grywały systematycznie na portalu, ale również gracze, którzy nie mieli nigdy styczności z tego typu grą. Nie były to również czasy technologii internetu, a więc tego typu gry szybko zyskiwały na popularności u najmłodszych. Gra oparta na różnego rodzaju strategiach, rozbudowanych elementach taktycznych, a także wariantach oraz modyfikacjach była najzwyczajniej w świecie ciekawa oraz przyciągająca.
 
W świecie piłki bardzo szybko zaczęli się wyłaniać gracze, którzy umiejętnościami znacząco odbiegali od innych. Jednym z pierwszych redów był wapno, wybitny gracz, protoplasta piłkarzyków, twórca wielu schematów, świetny taktyk, który wyróżniał się ze wszystkich graczy w początkowych etapach rozwoju gry. Według zdania wielu osób również był on pierwszą osobą, która osiągnęła na piłce ranking 2100+, ale nie do końca jest to prawdą. Podobno przed nim była jeszcze jedna osoba, która osiągnęła jako pierwsza taki ranking o ile mnie pamięć nie myli. Niektórzy twierdzą, że był to gohan, a niektórzy, że całkowicie inna osoba. Rozmawiałem z Wapnem na ten temat na przełomie 2010-2011 roku, ale nie mogę sobie przypomnieć kim była ta osoba…
 
Zaraz po tych dwóch czołowych graczach, którzy oczywiście wyróżniali się umiejętnościami byli również gracze, którzy deptali im po piętach, gracze, którzy również poprawiali swoje rekordy z tygodnia na tydzień, umiejętności, a także poziom, gracze chociażby tacy jak: cinio, knurow, cinek, lagolag, shearer, iron. W niedługo późniejszym i krótkim etapie również: fizol, twix, pipen, spox, kość, kicaj, playboy, mc, getemax, wiktor, wolf, savik, a także wielu innych dobrych graczy. W lipcu 2004 roku czołowi gracze dominowali turnieje oficjalne, a główna rywalizacja odbywała się pomiędzy nimi.
 
W sierpniu 2004 roku zaczęla się istna dominacja gohana, któremu jedynie kroku czasami dotrzymywali wapno oraz fizol, jednakże według wielu graczy był uważany jako najlepszy w tamtych czasach. Wielu graczy podobno bało się z nim grać aby nie stracić swoich punktów rankingowych, a bez wątpienia był jednym z najbardziej utalentowanych graczy w historii. Większość swojej kariery dominował na rankingach treningowych, natomiast na rankingach oficjalnych nie zawsze był numerem jeden. Nie grał zbyt długo z racji tego, iż przeniósł się na inną grę. Wchodził od czasu do czasu pograć, ale to już nie był ten sam gracz głodny rywalizacji i sukcesów. Sam miałem okazję z nim zagrać w 2007 roku jak jeszcze byłem słabym redem i dopytać o jego karierę, ale pod koniec 2007 roku słuch o nim całkowicie zaginął. Niektórzy twierdzą, że nigdy nie przestał grać, a niektórzy, że olał całkowicie tą grę już dawno temu.
 
Linki do legendarnych nicków:
 
 
 
Ani jednego nicka Fizola, Wapna, Shearera, Kicaja, Wolfa, Irona, Pipena oraz Getemaxa niestety nie znalazłem prawdopodobnie wszystkie zostały usunięte.

Nowy porządek 01.03

 
Być może wiele osób nie wie, ale na piłce kurnikowej panował ,,nowy ład” zanim to było modne. Gry o rekordy treningowe, a przede wszystkim turnieje oficjalne były bardzo prestiżowe – gracze zwiększali swój poziom regularnie. Co prawda poziom na tamte czasy był marny, ale stale rosnący.
 

Przełom sierpień-grudzień 2004 roku nie był najbardziej rozwojowy dla piłki pod względem umiejętności nabywanych przez graczy, natomiast był bardzo rozwojowy pod względem strukturalnym. Powstała pierwsza liga piłki na kurniku którą prowadził nikt inny jak sam wapno grający już wtedy w klanie Lot pod nickiem wapno_lot co wiązało się również z tym, że klany zaczynały powstawać w błyskawicznym tempie, a gracze chętnie do nich dołączali. Dodam jeszcze, że w tej lidze odbyły się pierwsze oficjalne mecze klanowe w historii. Być może wiele osób nie wie, bądź nie pamięta, ale PEK nie był pierwszą ligą w piłkę na kurniku.

 
Czołówka do końca 2004 roku na treningowym oraz oficjalnym nieuległa praktycznie żadnej zmianie. Nikt nie dał rady doścignąć dominujących graczy w obu sektorach piłki, nieustannie dominowali gohanwapnofizolcinio, a zaraz po piętach im deptali inni gracze, więc tak wyglądał nowy porządek od sierpnia 2004 roku aż do jego końca. Ciekawostką jest to, że w tamtych czasach przez całą karierę gracz o pseudonimie ,,spox” grał wybitnie na turniejach oficjalnych, na treningowym również miał wysoki ranking, natomiast praktycznie wszyscy starzy gracze do dzisiaj kwestionują jego ranking, który nie odzwierciedlał umiejętności indywidualnych.
 
Warto również nadmienić, że w tym samym roku na piłce pojawili się gracze, którzy później stali się legendami i są nimi do dziś, a byli to gracze tacy jak: morfwindling – w 2005 roku także uub
morf zaczynał prawdopodobnie na przełomie wrzesień-grudzień 2004 roku, wind wrzesień 2004, ling październik-listopad (mam nadzieję, że nic nie pomyliłem).
 
Źródło dotyczące pierwszej ligi w zapisach historii klanu Dragon, który istniał od 08.2004 i prowadził go metal – http://www.metaldragon.fora.pl/klan,12/historia-klanu,28.html

Stara gwardia kontra młoda krew

 

 

Zaczynałem grać na przełomie listopad-grudzień 2006 rok, więc Winda pamiętam mniej więcej od 2007 roku.

Pierwsza moja styczność z Windem to było oglądanie meczy Wind vs Ling oraz Wind vs Uub gdzie kibicowałem zarówno Lingowi jak i Uubowi w obydwu meczach. Ling był pierwszym graczem z topki, który mnie zniszczył jak przekroczyłem próg 2100 i uzyskałem czerwony kolor przez co mi jego agresywny styl gry bardzo zaimponował stąd też wtedy pokochałem obronę. W przypadku Uuba było inaczej, nie miałem z nim styczności w grach treningowych poza tym, że graliśmy razem przeciwko sobie na turniejach oficjalnych gdzie w tamtym okresie zawsze z nim przegrywałem.

Uub sympatię sobie moją zaskarbił grywając z Morfem. Akurat byłem wtedy na stole i był to gdzieś okres luty-marzec 2007 czyli już mniej więcej końcówka gier Morfa gdzie widziałem jak gra Uub z Morfem i Morf mu nie stawiał oporu. Uuba rozróżniał inny styl gry od Linga co mi się bardzo podobało, bo podglądałem jego partie i uczyłem się po prostu oglądając jak gra. Potrafił często zaatakować agresywnie, grał też często środkiem, ale i potrafił się bronić przez co miał bardzo różnorodny styl.

W przeciągu około 30 dni uzyskałem ranking 2100+ i czerwony kolor przez co zwróciłem dosyć szybko na siebie uwagę i pierwszy właśnie sprawdził Ling gdzie okrutnie mnie skarcił i zweryfikował wynikiem 11-0 i po prostu sobie poszedł. Był to dla niego po prostu ,,kolejny dzień w pracy” i nie ma co się temu dziwić.

Wynik mnie nie zniechęcił – wręcz przeciwnie. Jeszcze bardziej pragnąłem uzyskać wyższy ranking, aby znów z nim zagrać, natomiast prędko nie było mi dane, bo grał na dużo wyższych rankingach z lepszymi graczami. Wtedy też była najbardziej intensywna walka w historii jeżeli chodzi o Linga i Winda gdzie bywałem na stołach i oglądałem ich mecze.

Na przełomie 4-5 miesięcy już miałem 2400-2500 ranking i piąłem się wyżej dzięki czemu mogłem grywać z tak wybitnymi graczami jak Wolf, Perki, Kość, Przelon, Navas, Predi, Mehmed, Playboy czy Nokia.

Doskonale pamiętam z kim zrobiłem pierwsze 2400, 2500, 2600, 2700 oraz 2800 i wyżej, ale to może już na oddzielną historię, bo chciałbym w niej uwzględnić to jak gry z Wolfem wiele mi dały i pomogły.

W 2007 roku też przekroczyłem próg 2700 przez co stałem się centrum uwagi wielu graczy, a także powstała plotka, że jestem ,,Gohan”. To też może na oddzielną historię.

Po tym progu już została bardzo wąska liczba graczy do gry m.in Navas, Kość, Vark, Nosgoth, Ling, Uub czy Wind. Chociaż z tego co pamiętam jeszcze wysoki ranking do gry miał Anonim oraz Piondis.

Grałem już na takim poziomie, że Navasa czy Kościa przechodziłem po dłuższym boju, a z topowymi graczami udawało mi się urwać sporo partii, natomiast większość meczy przegrywałem (nawet nie większość, a dużą większość!)

Był to okres gdzie grałem z Lingiem jak szalony na przeróżnych kontach, a miałem już ich blisko 100. Z każdym kolejnym ruchem coraz lepiej grałem, coraz więcej widziałem, coraz więcej się uczyłem i coraz więcej rozumiałem oraz sobie wyobrażałem. Gry z nim podnosiły mój poziom praktycznie przy każdej grze. W przeciągu kilku miesięcy rozegraliśmy kilkaset partii.

Co prawda Ling był jeszcze dla mnie nie do przejścia, ale coraz lepiej rozumiałem jego styl gry, bo wszystkie kilkaset partii rozegraliśmy jednym schematem ,,na początku”. Był to bezapelacyjnie jedyny gracz z którym rozegrałem na przełomie lat tysięcy partii dosłownie na jedno kopyto. Każda nasza partia zaczynała się tak samo. Zdarzało się też, że wygrałem z nim mecz co mnie bardzo budowało, ale zdarzało się to przeważnie na niższych rankingach gdzie na tych wyższych znowu dawał mi lekcje z tą różnicą, że tym razem stawiałem opór i nie kończyło się do zera.

Rok skończył się bezapelacyjnie dobrze dla mnie. Byłem w świetnym klanie ,,Forever” – ze świetnymi ludźmi. Wygrałem kilka turniejów oficjalnych, prywatnych czy też ligowych, a także już chyba wtedy zdobyłem króla strzelców w lidze i pobiłem różne rekordy kurnika.

Jako ciekawostkę dodam, że to chyba też wtedy pierwszy raz z kimś się spotkałem z kurnika, a dokładnie z ,,Chrissem”. Na żywo napiliśmy się piwa, zjedliśmy i porozmawialiśmy. Od tamtej pory do dzisiaj go darzę sentymentem ale i sympatią.

Po rozpadzie Forever dołączyłem w 2008 roku do klanu ,,Elite”, który do dziś wspominam doskonale. W tym klanie jeszcze bardziej rozwinąłem skrzydła mając u boku świetnych graczy takich jak Bojack, Kość, Chriss, Ok2, Sirgigi, Kropka czy później też Cinek czy Nosgoth.

W tym samym roku moja rywalizacja z Lingiem czy Windem się zaogniła i tak jak nie miałem zbyt wielu okazji, aby grać z Windem w 2007 roku tak w 2008 roku to się zmieniło.

Zdarzało mi się wygrać z nim mecz i to nawet niejeden na różnych rankingach, ale jeszcze czułem, że jestem 2-3 poziomy niżej gdzie już mogę śmiało powiedzieć, że byłem jedynie poziom niżej od Linga.

2009 rok zmieniło się wiele…większość meczy z Lingiem czy Nosgothem była na moją korzyść chociaż nadal z problemami gdzie z Windem potrafiłem też częściej wygrywać już mecze, ale więcej ich na pewno przegrałem w tym roku.

Następny rok czyli 2010 to już szalona rywalizacja moja z Windem o topkę. Piszę nie bez powodu moja z Windem, bo Ling nadal grał na bardzo wysokim poziomie, ale miałem z nim już mniejsze problemy niż z Nosgothem na pewno.

Nie uwzględniam tutaj Uuba nie bez powodu, ponieważ to była rywalizacja Uub vs Wind oraz moja vs Wind. Tak naprawdę z Uubem rozegrałem z 4-5 meczy na przełomie 5-6 lat i nigdy nie mieliśmy okazji, aby się sprawdzić między nami.

Chociaż nie ukrywam proponowałem mu grę co najmniej 200 razy, ale Uub nie traktował mnie poważnie i też nie darzył sympatią. Wcale mu się nie dziwię z jednej strony, bo byłem wyszczekanym gówniarzem, a z drugiej strony zawsze byłem otwarty na grę. Jeszcze bardziej się to zaogniło jak Uub z Windem grali o rekord kurnika i w pewnym momencie przestali grać między sobą, a Wind zaczął grać ze mną.

Uub myślał, że namówiłem Winda, aby grał ze mną a nie z Uubem co było nie prawdą i wyjaśniłem sytuację dla Uuba po latach. Nie przyłożyłem do tego ręki. Po prostu Wind w pewnym momencie napisał czy gram, a że ja nigdy nie odmawiałem to długo się nie zastanawiając – zalogowałem i zaczęliśmy grę.

Moja rywalizacja z Windem to już historia na inny odcinek, bo można byłoby nagrać o tym film…jak chociażby dzwonił do mnie o 1 w nocy i potrafiliśmy grać po x godzin z przerwami na kawę czy papierosa.

Bardzo go ceniłem i doceniałem, bo w latach 2010-2012 gdzie biliśmy razem rekordy kurnika turniejów oficjalnych, prywatnych i treningowych był moim największym rywalem i tylko z nim potrafiłem przegrać w bardzo dobrym stylu.

Płacz i łzy, blokady na gadu gadu oraz na naszej klasie, partie i mecze rozgrywane godzinami, dniami czy tygodniami, wchodzenie na nicki innym i granie przeciwko sobie, wyzwiska, zwykłe rozmowy i telefony, a nawet umowy między nami co do rozgrywanych gier czy partii to wszystko to kawał pięknej historii..

Prawie wszystko z nim pamiętam, ale uwzględnię tutaj kilka szczególnych sytuacji. Nasza pierwsza gra o rekord kurnika (rok 2010 albo 2011) gdzie mieliśmy dżentelmeńską umowę na którą razem się zgodziliśmy i niestety tutaj Wind nie wywiązał się z umowy przez co też przegrałem, ale nieuczciwie.

Długo nie mogłem znieść takiego obrotu spraw i nie czułem się przegrany. Musiało minąć wiele miesięcy, a nawet bodajże rok (już teraz nie jestem pewien), abyśmy zaczęli grać ponownie między sobą. Wind doskonale wiedział jak się zachował i że było to nieeleganckie zachowanie z jego strony tym bardziej, że ja grałem uczciwie i przeprosił.

Druga nasza gra to była gra o kolejny rekord kurnika. Tym razem przegrałem po bardzo długim boju i batalii. Ile graliśmy dokładnie to nie pamiętam, ale wydaje mi się, że minimum 2 miesiące i z kilkaset partii.

Wind mnie pokonał bardzo bliskim wynikiem, ale stało się. Zakończyliśmy mecz w normalnych stosunkach i podziękowaliśmy sobie za grę. Byłem bardzo pewny siebie, natomiast moim błędem było to, że grałem z nim nawet jak miałem gorączkę chociaż to mnie nie usprawiedliwia..

Po prostu był LEPSZY i tyle – nic dodać nic ująć.

Graliśmy już na bardzo podobnym poziomie, a nawet czułem momentami, że mogę go pokonać gdzie bodajże 1-2 partie mi brakowało do wygranej, ale wygrał i okazał się lepszy.

Musiałem oddać mistrzowi co mistrzowskie.

Chociaż rywalizacja dalej trwała, bo pobiłem jego rekord turniejów prywatnych, a także oficjalnych, który przez wiele lat należał do Uuba, dopiero w 2011-2012 roku do Winda, ale na tym samym turnieju go pobiłem kończąc z rankingiem 1841 gdzie Wind miał 1839, a Uub 1838 z tego co pamiętam.

O ile mnie pamięć nie myli to w 2012 roku akurat było gdzie ponownie chciałem podejść do rekordu i do gry został tylko Ling i Uub. Uub nie chciał grać, więc grałem z Lingiem o rekord kurnika, a wygrany ewentualnie mógł podjąć rękawice z Windem.

Wygrałem wtedy mecz dosyć szybko z Lingiem, natomiast to już też nie był szczyt jego formy ani możliwości. Grał bardzo rzadko i nie był w takiej formie jak kiedyś, więc to nie było nic zaskakującego mimo to razem nie chcieliśmy, aby rekord był Winda.

Pobiłem minimalnie rekord Winda o kilka oczek i chciałem z nim rozegrać kolejną grę o rekord. To miała być nasza ostatnia gra, która zakończy raz na zawsze rywalizację kto jest lepszy i już się umówiliśmy na grę.

Niestety Wind jak wszyscy doskonale wiedzą później odszedł co narodziło wiele teorii spiskowych i legend, natomiast nigdy nie doszło do naszej 3-ciej gry i najważniejszej według mnie w dziejach naszej rywalizacji między nami.

Były okresy gdzie potrafiłem go zdominować i wygrać większość meczy nawet z dużą przewagą i pobiłem jego rekordy, natomiast jakby zsumować te wszystkie lata naszej rywalizacji to był po prostu lepszy.

I nie mowa tutaj o rekordach czy osiągnięciach tylko o naszych bezpośrednich partiach oraz meczach. Na pewno więcej meczy miałem z nim przegranych niż wygranych.

Piszę to nie bez powodu. Lata też mam swoje i jestem coraz starszy, ale mam doskonałą pamięć i chcę zachować swoje wspomnienia przynajmniej tutaj dla wszystkich zainteresowanych.

W latach 2013-2014 już nie było żadnej rywalizacji. Winda nie było, Uub oraz Ling już nie grali, a także ja bardzo rzadko grywałem tak samo jak Nosgoth czy Vark. Pewna era się skończyła, a piłka kurnika zaczęła umierać śmiercią naturalną.

Pewna epoka została zakończona, ale wspomnień nam nikt nie odbierze, a także zmarnowanego czasu 🙂 (tak z uśmiechem napisane). Dziękuję wszystkim, którzy byli częścią mojej historii bez względu na to czy mi zaszkodzili czy też pomogli.

OFFTOPIC: Jeżeli pomyliłem jakiekolwiek daty związane z jakąś osobą, bądź z jakimiś wydarzeniami to z góry przepraszam. Pisząc ,,doskonała pamięć” nie miałem na myśli ,,idealna”, a więc mogłem też się pomylić w jakiś datach chociaż większość powinna być dokładna albo zbliżona. Co do wydarzeń to wszystkie miały miejsce i są zgodne z prawdą.

OFFTOPIC2: Jeżeli chcecie jeszcze jedną historię tym razem ze szczegółami, smaczkami i ciekawostkami na temat mojej osoby od początku jak zaczynałem to też chętnie napiszę, bo to kawał historii.

Scroll to Top